Podsumowanie roku
No jak zawsze muszę podsumować rok.Wielkie ZERO!!!BUCHAHAHA!!!Mimo tylu zmian w moim życiu,Wacuś tchórzył cały rok.Nie było nic.Stalkingu,stalkera,żadnych akcji.Zero.Nowe mieszkanie,nowa ulica,okolica,sąsiedzi-i samo tchórzostwo Wacka.Moje wyśmiewanie go kończy się jego rykiem i niczym poza tym.Wściekły-zapowiedziałam mu podsumowanie na zero,już w listopadzie do końca roku nie wymyślił niczego.Ale kazał mi zaliczyć mu (jebniecie) śmierć Asi.Tak moi drodzy Asia w grudniu zmarła.O Aśce Wam pisałam i rozpisywać się nie będę.Sama śmierć przyniosła cierpienie jej dzieciom , jej partnerowi i chyba ojcu.Czemu chyba?O tym zaraz.Najlepsze że to znowu powtórka..Pamiętacie śmierć ojca moich chrześniaków?Powtórka i to na pokazówę przed wszystkimi.Wacek zawsze potrafił wykazać się tchórzostwem i zajęciem się słabymi.I ja to mam zaliczyć jako zrobienie mi mikrofali?A może jako stalking?Ojciec?No i tu akurat działanie Wacka było widać.Zero łez.Więc chyba.I jeśli gdziekolwiek można było zauważyć działanie Wacka to tylko na pogrzebie.Dokładniej?Nikt nie płakał.Zero łez u wszystkich za co dostaje ode mnie WIELKIE BUCHAHAHA!!!!Zaliczone?NO COMMENT!!!A co u mnie?A tu też życzenie zaliczania mu?Ależ mówisz i masz.Nie było chleba w sklepie(dla mnie go wykupił),jeden staruszek się na mnie spojrzał(dobrze że nie dostał zawału),to miał być stalking(oż ku....a),puściłam 14 bąków (umiłowane jego zajęcie),on do mnie mówi(pod warunkiem że nałoży sobie nakładki i będzie udawał że ma Dosię,Kasię Srasię itd,itp),on mnie wy sikuje(buchahaha),Takich zaliczeń Wacuś życzy sobie.Ogromnie te rzeczy zmieniają moje życie,że on "je zrobił".No powinnam chyba zabić się z tego powodu.Buchahaha.Po śmierci Asi stać go było na jedną pokazówę oczywiście na poziomie tchórza-zżymającego się czyli koleżanki w pracy nie rozmawiały ze mną o śmierci Asi,nie interesowały się pogrzebem,ani też nie złożyły kondolencji.Wiecie dlaczego?Bo nie ogłosiłam tego w gazecie!!!BUCHAHAHA!!!Ani każdemu z osobna.BUCHAHAHA!!!Taka akcja bez akcji.Styl-tylko nic nie mówcie,nie rozmawiajcie itd.Wacek i jego zazdrość.Nie zła chu.....za!!!Na koniec zostawiłam sobie kolejną rzecz w stylu-on to zrobił,masz to napisać,masz to zaliczyć,masz to jako działanie mikrofali.Torbiel w piersi.Ja pitole.Miałam go cały czas.Oj nagle się powiększył.No to do lekarza i....No tylko trzeba pograć trochę przede mną bo na razie to mam kulkę w piersi i nie wiem co to jest a mi się powiększa.Lekarz dopiero w styczniu.Zostaje poczytać na necie.Ok.Dobra czytam.Może być rak.Najpierw wyśmiałam Wacka że już mnie nie jest wstanie przeżyć,potem wyśmiałam że to znowu akcja zazdrości-o cycka(HA!HA!HA!), koniec końców wszystko sobie zaplanowałam.Lekarz,badania.Jak co to operacja i kasa z PZU (UPSSS!!!) i nowy cycek.I jak myślicie co się zdarzyło?